Jeszcze ćwierć wieku temu trudno było sobie nam wyobrazić, że Internet stanie się globalnie dostępnym narzędziem, które może tak bardzo służyć człowiekowi. Dziś mało kto z nas – głównie osoby starsze – jest w stanie wyobrazić sobie świat bez globalnej sieci. Jeszcze trudniej przychodzi nam myśl, że cała technologia, także Internet, rozwija się do kwadratu. Z każdą chwilą ma on coraz większe możliwości. A jak będzie wyglądał w przyszłości?
Przyszłość globalnej sieci
Patrząc na to, jak szybko postępuje rozwój Internetu, trudno jest wyobrazić sobie, jak sieć wyglądać będzie za kilkanaście lat – a co dopiero mówić o ujęciu jej w perspektywie dekad. I nie chodzi tu oczywiście jedynie o to, że z biegiem czasu Internet będzie coraz szybszy, coraz bardziej przepustowy, osiągalny na każdym skrawku globu. Ale to przecież nie są zmiany, związane z kierunkiem rozwoju globalnej sieci w przyszłości, tylko z tym, jak już możemy go rozwijać. W którą stronę to wszystko może pójść?
Teorii jest wiele. Splatają się one w kilka głównych wizji, które oscylują wokół tego, o czym dziś jesteśmy w stanie marzyć. Czy w przyszłości będziemy w stanie przez Internet przekazać zapach z odległej krainy, przesyłając rodzinie pozdrowienia z urlopu? Albo poczuć na skórze chłodną bryzę bijącą od morza? Trudno powiedzieć, natomiast z pewnością Internet rozwijał się będzie w kilku kierunkach.
Możliwe kierunki rozwoju Internetu
Tym, nad czym obecnie pracują specjaliści to z pewnością jeszcze większa personalizacja. To, co znamy dziś z sieci, na przykład reklamy wyskakujące na otwieranych przez nas stronach internetowych, zbliżone do tego, czego ostatnio poszukiwaliśmy online, to właśnie personalizacja. Jeśli szukamy gwiazdkowych prezentów, to nic dziwnego, że zauważamy zwiększenie reklam produktów, które wpisywaliśmy w okno wyszukiwarki. Wynika to z faktu, że jesteśmy coraz bardziej śledzeni przez roboty, które sprawdzają każdy nasz ruch w Internecie. Śledzą to, gdzie jesteśmy – na przykład w jakich lokalach jadamy lunch, o której wychodzimy do pracy, czy jadamy mięso. Wszystko dla jeszcze lepszej personalizacji, czyli dopasowania reklam pod kątem każdego użytkownika. To oczywiście ma swoje konsekwencje: stopniowo pozbywamy się prywatności.
Innym kierunkiem rozwoju sieci jest wprowadzenie coraz większej automatyzacji i jeszcze większe wykorzystanie sztucznej inteligencji. Jesienią 2018 świat obiegła informacja, że w Chinach na ekranie zadebiutował wirtualny prezenter: robot przeczytał wiadomości. Ruszał brwiami, mrugał oczami – zachowywał się jak prawdziwy prezenter. Niedawno prawa obywatelskie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich otrzymał humanoid, a w Japonii 7-letni, cyfrowo wygenerowany chłopiec dostał prawo stałego pobytu. To tylko początek “uczłowieczania” sztucznej inteligencji. Możemy być pewni, że niebawem większość stron internetowych czy serwisów usługowych obsługiwana będzie przez boty, które będą nam podpowiadać i pomagać w rozwiązaniu różnych problemów, a nawet robić za nas zakupy.
Stopieni z siecią
Jeszcze bardziej nieprawdopodobnym kierunkiem, w którym zmierzać będzie globalna sieć, będzie niemal “połączenie” jej z użytkownikiem. Chipy płatnicze, którymi zapłacimy za zakupy, nie są już żadnym novum. Implanty będą coraz bardziej popularne. Być może wkrótce korzystać będziemy z interfejsów opartych o ruchy źrenic, a w naszym uchu na stale wbudowana będzie słuchawka, która pozwoli za pomocą mrugnięcia okiem połączyć się z przyjaciółmi? Tego typu rozwiązania, rodem z serialu “Black Mirror” są coraz bardziej prawdopodobne. Dziś część z nich staje się faktem.
Rozwój Internetu wiąże się z wieloma wyzwaniami, z których te o charakterze technologicznym są tylko częścią. Internet oraz sztuczna inteligencja coraz bardziej wdzierają się w ludzkie życie, co budzi również szereg obaw. Z pewnością już wkrótce człowiek będzie musiał stawić czoła wielu ważnym zagadnieniom o charakterze etycznym. Do czego można się posunąć, gdzie stawiać granice – i czy w ogóle trzeba je stawiać?