Kiedy zaczęła działać World Wide Web (www – sieć ogólnoświatowa), świat był zahipnotyzowany nieskończonymi możliwościami, które się przed nim otworzyły. Nowe narzędzie dawało każdemu dostęp do ogromnej ilości wcześniej trudno dostępnej wiedzy i możliwość ekspresowej komunikacji. Wolność, otwartość i decentralizacja stały się wartościami, które miały pomóc zwykłym ludziom. Od tamtego czasu Internet stał się jedną z najpotężniejszych sił dzisiejszego świata. Brak ograniczeń dostępu i trudność kontroli całej znajdującej się w nim treści powodują, że możemy doświadczać zarówno dobrych i złych rzeczy. Internet stał się jednak synonimem wolności słowa i przekonań, a tym samym posiadanie do niego wolnego dostęp uważane jest za prawo każdego człowieka. Jak to wygląda w praktyce?
Pełny dostęp?
Kiedy myślimy o Internecie, widzimy wizję świata bez reguł i bez ograniczeń. Czy w rzeczywistości tak to właśnie wygląda? A może nie mamy świadomości, że dostęp do niektórych treści jest blokowany dla naszego kraju? W rzeczywistości to, co jest dozwolone w jednym kraju, bardzo różni się od tego, co jest dozwolone w innym.
Raport o stanie świata
Według ostatnich badań Freedom on the Net, dwie trzecie wszystkich użytkowników Internetu (czyli 67%), mieszka w krajach, w których krytyka rządu, wojska lub rodziny rządzącej podlega cenzurze. Organizacja oceniła kraje pod względem swobody korzystania z Internetu w skali od 0 (wolny Internet) do 100 (najgorszy możliwy wynik). Z analizy wynika, że najmniejszą wolność w Internecie posiadają Chiny, w trochę lepszej sytuacji jest Rosja, Kazachstan i niektóre kraje Afryki. Pełną wolnością nie cieszą się także Brazylia i Meksyk. Wolność raportuje się w: USA, Kanadzie, Australii, Niemczech, Francji, Anglii, Islandii, Włoszech, Argentynie i Japonii. Raport nie posiada danych o niektórych krajach świata.
Dostęp płatny
Tylko jedna czwarta (24%) populacji internetu ma do niego całkowicie bezpłatny dostęp. 29% ma częściowo darmowy dostęp, a 35% nie ma w ogóle darmowego dostępu. Oszacowanie 12% populacji internetowej nie było możliwe
Światowe trendy
Badanie wykazało, że wolność Internetu na całym świecie spadła już po raz ósmy z rzędu, a wiele osób jest karanych za korzystanie z mediów społecznościowych. 27% wszystkich internautów mieszka w krajach, w których ludzie zostali aresztowani za publikowanie, udostępnianie lub po prostu “polubienie” treści na Facebooku. Władze w 38 krajach dokonały aresztowań w oparciu o posty w mediach społecznościowych w ciągu ostatniego roku. W 21 krajach aresztowano ludzi odpowiedzialnych za treści publikowane w serwisach informacyjnych lub na blogach.
Sprawdzane są również aplikacje służące do komunikacji. Największych jak do tej pory restrykcji doznał WhatsApp – 12 z 65 krajów zablokowało aplikację lub wyłączyło pewne funkcje, co miało wpływ na miliony spośród miliardów użytkowników na całym świecie w okresie badania (czerwiec 2015 r. i maj 2016 r.).
Strony, przez które ludzie inicjują petycje lub wzywają do protestów, zostały ocenzurowane w większej liczbie krajów niż wcześniej. Stwierdzono również stały wzrost cenzury obrazów.
Kluczowe wnioski raportu z 2018r.:
- Po raz ósmy z rzędu raport notuje ujemną trajektorię. Spośród 65 krajów ocenionych pod krajów, 26 doznało spadku w zakresie wolności Internetu. Niemal połowa przypadków była związana z wyborami.
- Chiny szkolą świat w cyfrowym autorytaryzmie: chińscy urzędnicy przeprowadzili szkolenia i seminaria na temat nowych mediów i zarządzania informacjami z przedstawicielami 36 z 65 krajów znajdujących się w raporcie
- Wolność Internetu spadła w Stanach Zjednoczonych.
- Powołując się na fałszywe wiadomości (z ang. “Fake news”), rządy ograniczyły wolność online: co najmniej 17 krajów zaakceptowało wejście przepisów, które ograniczałyby media internetowe w imię walki z “fałszywymi wiadomościami” i manipulacjami online.
- Władze domagają się kontroli danych osobowych: rządy w 18 krajach zwiększyły nadzór, często unikając niezależnego nadzoru i osłabiając szyfrowanie, w celu uzyskania nieskrępowanego dostępu do danych.
Internet pozostaje najsilniejszym i najbardziej wolnym medium, jednak w czasach ciągłej gry politycznej zdaje się być coraz bardziej zagrożony. Rządzący zdają sobie sprawę z jego ogromnej siły. Przy takiej ilości użytkowników zdaje się być jednak czymś niełatwym do ograniczenia i niemożliwym do zatrzymania.